Obcięte gałęzie z drzew owocowych można wykorzystywać jako paliwo do OZE. Z badań prowadzonych w ramach programu Europruning wynika, że z polskich sadów można pozyskać do miliona ton paliwa. Gałęzie będące pozostałościami po tzw. prześwietleniach lub wiosennych przycinkach są zwykle traktowane jako odpad i spalane na pryzmie. Zdaniem dr. inż. Arkadiusza Dyjakona z Instytutu Inżynierii Rolniczej na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu (UPWr), to marnowanie energii. Według zebranych danych, z 1,5 tony zebranej biomasy otrzymuje się tyle energii, co z 1 tony węgla. Jak podkreśla dr Dyjakon, „to duży potencjał, którego nie można marnować”. Z jego szacunków wynika, że z hektara sadu można pozyskać średnio 3,5 tony gałęzi z przycinek, co daje około 2 ton suchej masy organicznej. Biorąc pod uwagę, że sady w Polsce obejmują powierzchnię ponad 350 tysięcy hektarów, oznacza to, że co roku z przycinek można uzyskać do miliona ton świeżej masy gałęzi.
W ramach projektu Europruning Przemysłowy Instytut Maszyn Rolniczych w Poznaniu we współpracy z UPWr opracował maszynę do paczkowania ściętych gałęzi w baloty. Baloty z gałęzi można wykorzystywać w kotłach większych niż domowe, np. w lokalnych kotłowniach, szkołach, urzędach czy małych osiedlach o niskiej zabudowie. Natomiast włoski Instytut Badawczy CRA-ING stworzył technologię umożliwiającą za jednym przejazdem zebrać w sadzie gałęzie i przetworzyć je w zrębki. W takiej postaci mogą być wykorzystywane w kotłowniach z automatycznym podawaniem paliwa, np. w domach jednorodzinnych.
Obecnie tylko jeden sadownik w Polsce profesjonalnie zajmuje się przygotowaniem i sprzedażą gałęzi do lokalnej ciepłowni. Dr Dyjakon zachęca kolejnych właścicieli sadów do zainteresowania się tym tematem. Jego zdaniem „zainwestowane pieniądze w taką technologię wykorzystania gałęzi ze ścinek drzew owocowych powinny się zwrócić po około 4-5 latach, to bardzo dobry wynik”.
Źródło: www.cire.pl, dostęp 24.02.2016.
